Elektryczne rowery pod lupą – czy Twój e-bike jest legalny?
Polacy zakochali się w rowerach elektrycznych — nic dziwnego. Pozwalają szybciej pokonywać dystanse, oszczędzają siły i otwierają nowe możliwości podróżowania. Czy każdy e-bike, który mija Cię na ścieżce rowerowej, jest w pełni legalny? A może sam nieświadomie sam ryzykujesz mandatem, a nawet grzywną? Sprawdź, jakie przepisy regulują użytkowanie rowerów elektrycznych w Polsce.
Spis treści:
Nielegalne rowery elektryczne — zagrożenie na polskich ścieżkach?
Zestawy do konwersji rowerów na elektryczny — czy warto ryzykować?
Chip tuning — zdejmowanie ogranicznika prędkości roweru elektrycznego
Nielegalne e-rowery — dlaczego są niebezpieczne?
Rower elektryczny a prawo
Prawo o Ruchu Drogowym mówi: rower – to pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h.
Pojazd, który spełnia takie warunki, jest prawnie uznawany za rower – mimo że posiada silnik elektryczny. Inne pojazdy, które mają moc większą niż 250 W, pozwalają na jazdę bez pedałowania (np. poprzez manetkę gazu), a ich wspomaganie nie odłącza się po przekroczeniu 25 km/h, powinny być zarejestrowane, a także posiadać tablicę rejestracyjną i ubezpieczenie OC.
Zestawy do konwersji rowerów na elektryczny — czy warto ryzykować?
Chip tuning — zdejmowanie ogranicznika prędkości roweru elektrycznego
Nielegalne e-rowery — dlaczego są niebezpieczne?
Nielegalne modyfikacje nie tylko łamią przepisy, ale przede wszystkim wprowadzają ryzyko tam, gdzie przynajmniej w teorii powinno być bezpiecznie. Nielegalnie zmodyfikowane rowery elektryczne osiągają prędkości nawet 40-50 km/h. Można spotkać je na ścieżkach rowerowych, a często również na chodnikach — w miejscach, gdzie kluczowe jest wzajemne zaufanie i przewidywalność, a nadmierna prędkość staje się realnym zagrożeniem dla wszystkich uczestników ruchu.
Nielegalne rowery elektryczne nadal bezkarne?
Przez długi czas użytkownicy tzw. pseudorowerów poruszali się praktycznie bezkarnie. Policja rzadko zatrzymywała tego typu pojazdy. Technologia nie nadążała za prawem, a interpretacja, czy mamy do czynienia z rowerem, czy już motorowerem, była niejednoznaczna. Niektórzy użytkownicy często nie zdawali sobie sprawy, że ich pojazd nie spełniają norm — natomiast część użytkowników celowo je przekraczała i liczyła na brak konsekwencji. W ostatnim czasie — wraz ze wzrostem liczby wypadków — temat zaczął przyciągać uwagę mediów, samorządów i służb. Obecnie kontrole są coraz częstsze, a organy ścigania bardziej wyczulone na pojazdy, które nie powinny poruszać się po ścieżkach rowerowych.
Jakie konsekwencje grożą za jazdę nielegalnym e-rowerem?
Policjant może nałożyć mandat w wysokości 1500 zł za poruszanie się pojazdem niedopuszczonym do ruchu. To nie koniec — sprawa zostanie przekazana do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, która może skutkować dodatkową karą za brak ważnej polisy OC. Obligatoryjnie, orzekany jest również sądowy zakaz prowadzenia wszystkich pojazdów nawet do 3 lat. Pierwsza akcja policji wymierzona w nielegalne rowery elektryczne miała miejsce w Krakowie, podczas której policjanci przeprowadzili kontrole pojazdów „udających” rowery elektryczne.